czwartek, 5 kwietnia 2012

Friends cz.2




- Chłopaki , a gdzie jest Niall ? - Spytałaś.
- On nie mógł przyjść. - Powiedzieli hurem.
- A co go zatrzymało ?
- Miał kolację.
- A dlaczego pytasz ? - Zapytał z zainteresowaniem Louis.
- .. To co oglądamy?! - Zmieniłaś temat.
- ,,Klątwe" - Oznajmił Harry.
- A więc zaczynajmy. - Powiedziałas z wymuszonym uśmiechem.
Wszyscy usiedliście na dużej kanapie. Louis włączył film. Film był dość straszny. Więc w pewnym momęcie
wtuliłaś się w Liam'a , który zapytał :
- Boisz się ?
- Troszeczkę! :)
- Jak będziesz chciała to możesz się do mnie przytulić.
- Dziękuje.
Po chwili zasnełaś. W pewnym momęcie obudził Cię trzask drzwi. Zobaczyłaś , że film jest wyłączony, a
wszyscy śpią w salonie. To Niall wszedł do domu i przy okazji trzasnoł drzwimi.
- O już po randce? - Spytałaś.
- Tak! A wy co robiliście ?
- Oglądaliśmy straszny film kilka razy z przerażenia musiałam wtulić się w Liam'a. 
- Oo to musiał być na prawdę straszny. - Powiedział chłopak z lekką zazdrością. 
- A dlaczego przyszedłeś tu , a nie do swojego mieszkania razem z Korną ?
- Bo ona musiała jechać do swojego biura , a zapomniałem wziąść od niej kluczy.
- Aha. - Powiedziałaś trochę uśmiechając się , gdyż przynajmniej na chwilę nie był z Korną.
Niall poszedł się umyć , a ty już nie mogłaś spać więc poszłaś do kuchni i zrobiłaś sobie herbatę.
- Niall zrobić Ci coś do jedzenia lub picia ? - spytałaś po chwili.
- Jeśli mogła byś to poproszę herbatę i tosty.
- Spoko.
Zabrałaś się do robienia jedzenia Horankowi. 
- Niall gotowe !! - Powiedziałaś.
- Dzięki. - odpowiedział , wychodząc w piżamie Niall.
Zabrał się do jedzenia , prszy czym rozmawiał z tobą jak za dawnych czasów , gdy jeszcze nie było 
Korny. Poszliście na kanapę do salonu obo której spali chłopcy. Przegadaliście pół nocy , aż
wreszcie zasneliście. Rano , gdy się obudziłaś zobaczyłaś , że śpisz w objąciach blondaska.
Wygramoliłaś sie jakoś z tamtąd i poszłaś do łazienki ogarnąć się. Wyszłaś w szlafroku Louis'a
i poszłaś do kuchni.
- Co ty masz na sobie ? - spytał Louis widząc Cię w jego szlafroku.
- Louis, bo wczoraj zasneliśmy tak , a ja nie mam tu żadnych ubrań , czy mogła bym jakieś twoje ? 
- Dobra , dobra niech Ci będzie. - Powiedział prowadząc Cię do swojego pokoju .
Weszliście po schodach na górę do pokoju Louis'a. Chłopak wyjął z szafy białą bluzkę w niebiesko-
czerwone paski i niebieskie rurki. Podał Ci je i powiedział:
- No może być.
- Dziękuje , na Ciebie zawsze mogę liczyć. - Powiedziałaś przytulając go.
Wziełaś ubrania i poszłaś do łazienki przebraż się.
Nagle do łazienki wszedł Niall!!! A ty krzyknełaś :
...




Taki tam na Dobranoc :* :) 
Wiem trochę nudny , ale naprawdę nie miałam weny może juro jakiś ogarnięty będzie :) 


Liczę na miłe i szczere komentarze ! :)


2 komentarze: